Gallery
dsc_9257

Spotkanie pod Elbrusem

[fb_button]

Z Himalajów pod Kaukaz przyleciał Stary Max- mocny filar naszej ekspedycji w Himalajach.

1-1-IMG_20160630_091007

Wielkie zdziwienie wywołały motolotnia która przyleciała niespodzianie nad lotnisko w Kisłowodsku holując polską i rosyjską flagę. Po zatoczeniu kilku kręgów wokół lotniska motolotnia wylądowała przy  stanowisku „Arcusa”,

AsLMtOhCMAAXr-g

a gdy pilot zdjął hełm i okulary lotnicze ukazała się roześmiana twarz Aleksieja Maksimowa – szefa pilotów Avia Nepal Club w Pokharze.  Sebastian zdębiał. Gdzie  Rzym , gdzie Krym ?!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

To dzięki Maksowi i Nataszy Shresta zdobyliśmy przyczółek w Nepalu, bo zarejestrowali naszą ekspedycję jako dział szybowcowy swego legalnie działającego przedsiębiorstwa, a potem bardzo aktywnie pomagali przełamywać Himalaje biurokracji.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

To Maks dreptał podtrzymując skrzydle podczas każdego kołowania na start i biegał podczas wzlotów „ASH 25”. Po wylądowaniu błyskawicznie przejmował skrzydło i pomagał załodze stoczyć szybowiec z pasa, bo tylko jemu wydano zgodę do wchodzenia na pas startowy. Dopiero na placu manewrowym mogliśmy dołączyć do zespołu.  Avia Nepal Club dla wyzwolenia się od uciążliwości i ograniczeń lotniska komunikacyjnego kupił kawał łąki przy jeziorze pod górą paralotniarzy Sarangkot. Urządzili tam własny pas startowy. Kupili drugi samolot „Aeropract” i zamierzali kupić szybowiec dwumiejscowy do wożenia turystów nad lotniskiem. Trzęsienie ziemi nie zniszczyło im bazy i sprzętu, ale radykalnie zmniejszyła się ilość turystów. Wybory, które tak utrudniały nam uzyskanie zgody na latanie w pierwszej fazie himalajskiej ekspedycji, doprowadziły do radykalnych zmian. Przegoniono maiostów, a to nie podoba się potężnym sąsiadom z północy. W Nepalu obudziły się siły nacjonalistyczne. Zaczęto utrudniać życie pracowitym i przedsiębiorczym Hindusom, którzy rozbudowywali tu mozolnie swoje sklepy, warsztaty i przedsiębiorstwa. Kopanie się z takim mocnymi sąsiadami, od których całkowicie jest zależny ten biedny mały kraj, przyniosło natychmiast fatalne skutki. Nie było paliwa, pojawiły się duże braki zaopatrzeniowe, spada znów ilość turystów. Nasuwają się tu pewne skojarzenia… Trzeba było zamknąć hangary. Latają tylko paralotniarze – wychowano już sporą grupę Nepalczyków. Maks wrócił do Krasnodaru, gdzie pracuje jako inżynier lotniczy przy obsłudze samolotów pasażerskich i fruwa sobie czasem na ultralekkich letadlach, a gdy dowiedział się o Sebastianie wpadł z sąsiedzką wizytą.

Komentarze

Dodano: 03.07.2016Przez: Katarzyna Waluś/Śląska Kobieta

Skojarzenia bywają różne…dopóki człowiek żyje to zawsze ma szansę znaleźć Rozwiązanie…pamięta pan Tsunami w Japonii ?

Dodano: 03.07.2016Przez: Henryk Doruch

-привет Старому Максу!

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com