Przydają się latające dywany.
Samolot jest trochę szybszy niż rozstawne konie i łodzie Wikingów, toteż parę godzin po spotkaniu z pilotami w Bicester, miastem zaprzyjaźnionym z rodzimą gminą Czernichów, Sebastian przesiadł się w Warszawie do samochodu Krzysia Trześniowskiego. Udali się razem w towarzystwie Diany do Bydgoszczy na rendez-vous z Herkulesem i innymi olbrzymami przestworzy.
Obaj uczestniczyli w wystawie lotniczej Air Fair organizowanej przez Wojskowe Zakłady Lotnicze2.
Bardzo interesujące było to zestawienie filigranowej subtelności i piękna,oraz doskonałości aerodynamicznej „Diany” z maszynami bojowymi. Ta finezyjna i wyrafinowana konstrukcja budziła nie mniejsze zainteresowanie niż ogromne samoloty. W programie wystawy była też prezentacja Sebastiana przybliżająca uczestnikom piękno latania bezsilnikowego, oraz osiągnięcia polskich pilotów i konstruktorów.
Krzysztof nie omieszkał przetestować nowej maski nadciśnieniowej do przyszłych lotów nad Tatrami. Patrz:
http://bydgoszcz.tvp.pl/25452100/air-fair-2105-cz-2
W następnym dniu czekała go kolejna impreza – Dzień z Mistrzami Sportów Lotniczych,
który energiczna Bogna Bielecka z gromadka przyjaciół i zespołem Aeroklubu Bielsko- Bialskiego zorganizowała na lotnisku w Aleksandrowicach .
Tu Sebastian znów miał okazję do prezentowania swych zdjęć, filmów i wprawek retorycznych.
Był też czas do poćwiczenia beczek na bardzo atrakcyjnym symulatorze o 3 osiach obrotu
i loty dające satysfakcję dzielenia się urokami powietrznego oceanu z entuzjastami lotnictwa.
Wzniósł się też wysoko leciwym „Bocianem” z inspiratorką imprezy, aby miała przyjemność nurkowania z historycznego już skrzydła.
Trochę płótna, rurek, pyrkawka- to niezależność którą tak ceni Grzegorz Kocjan i jego przyjaciele.
Więcej wieści i obrazów:
https://www.facebook.com/Mistrzowie-Sport%C3%B3w-Lotniczych-168766360178724/?fref=ts
Niedziela nie była niestety spędzona zgodnie z zaleceniami czwartego przykazania Dekalogu. Tym razem wypełniła ją podróż do pięknego Kazimierza n/Wisłą, oraz prelekcja na tematy lotnicze dla uczestników kongresu lekarskiego. A niebo nad górami wabiło błękitem poranka i Bogdan Dorożko sposobił się do bardzo długiego lotu przez Polskę, Słowację i Węgry. Tomasz K.
Foka i Kocurek mają się dobrze.
Michał , Perkoz i odważna dziewczyna ćwicząca zsiadanie ze skrzydła.
Szołtyskom trudno usiedzieć w Rybniku, gdy pod Klimczokiem balanga.