W marcu jak w garncu.
Coś mi się wydaje,że wśród czynników zawiadujących wyglądem nieba mają trwają jeszcze większe przepychanki niż w Stolicy. Ileż to już razy mieliśmy cztery pory roku w kilkudniowych cyklach na przestrzeni ostatnich kilku tygodni ?! Przedwczoraj jaskrawe słońce i piękne cumulusy zachęcało do szybkich wędrówek nad górami, a radosny śpiew ptaków poprawiał nastrój.
Wczoraj znów ziemia w białej otulinie i niebo jak nad tundrą w czasie purgi,
a dziś piękny dzionek zachęcający do igraszek na śniegu.
Na zdjęciach powyżej widać jak cienka jest w spokojnym powietrzu granica między temperaturą dodatnią a ujemną w której może wystąpić oblodzenie podczas lotu ze wznoszeniem.
Jest też zjawisko odwrotne, gdy pod inwersja o dodatniej temperaturze zalega przyziemna warstwa przechłodzonych chmur, lub mgły. Dowodem na to drugie jest wypadek rządowego helikoptera Mi-8 z ekipą premiera Millera. Podczas schodzenia do lądowania po locie nad inwersją przez stosunkowo cienką warstwę chmur/z wysokości około 600m/ doszło do tak szybkiego oblodzenia łopat i wlotów silnika, że nie zdążył zadziałać automatyczny system przeciwoblodzeniowy i oblodzony śmigłowiec spadł na ziemię.
Obecne opady to już z pewnością ostatnie utarczki ciepłego El Ninio znad Pacyfiku z zastępami Królowej Śniegu.
Za parę dni słońce powinno przesuszyć ziemię i zachęcić do otwarcia wrót hangarów,
oraz obudzić szmaragdową zieleń wiosny.
Miejmy nadzieję, że na naszej łące będzie znów gwarno i wesoło. Tomasz
Dodano: 17.03.2016Przez: Henryk Doruch
-a jeszcze zima w Bialej Podlaskiej zaczely sie loty testowe po torze falistym…
https://drive.google.com/file/d/0B-ShvEbFdDwIS1RoaGFVb01Yc1E/view