I nie obeszło się bez warsztatu.
Pogoda w tym tygodniu nie zachęcała do spoglądania w niebo. Burze, sporo chmur, więc nie żal było spędzać czas w garażu i uzupełniać brakujące instalacje w szybowcu. Włożenie dodatkowych instrumentów wymagało niezłej gimnastyki, bo generalnie nie mieszczą się w tablicy Diany. Dobrze, że są z plastiku…
Wymagało to również zbudowania brakującej instalacji elektrycznej.
Na szczęście w przerwach między opadami deszczu zawsze można liczyć na towarzystwo pomocników. Większych
I mniejszych.
Dzisiaj pogoda już była bardzo ładna i zachęcała do latania ale po wyjęciu skrzydeł, niespodziewanie ukazały się dodatkowe problemy wymagające naprawy. Spędziłem więc kolejny dzień w gościnnym warsztacie u Jerzego Biskupa.
Dodano: 19.07.2014Przez: Henryk Doruch
-a Konstruktor wmawia nam,ze skrzydla nie maja
dzwigarow!? =wyraznie je widac,choc sa podejzanie krotkie…
Dodano: 19.07.2014Przez: sebkaw
Skorupa,ale coś musi przenosić siły ze skorupy na patyk sterczący z kadłuba i jest też przegroda dzieląca zbiornik wody na dwie komory.
Dodano: 21.07.2014Przez: Tomek C
Widze ze pomimo klopotow Mistrz nma sie modernizuje – stary dobry CAI302+303 poszedl na polke ? A moze bedzie gdzies pod kolanem?
Dodano: 21.07.2014Przez: sebkaw
Stary CAI był niezawodny i nadal jest przydatny, ale tu jest mało miejsca i jako rezerwowy przysiadał będzie na rzepie mały koliberek