Zimowe igrzyska olimpijskie

zostały otwarte

Pogoda nie rozpieszcza. Śnieg przeplatany z deszczem, więc nawet organizatorzy zaczęli wymyślać dowcipy na temat pogody. Prezes Fińskiego Komitetu Olimpijskiego oficjalnie przywitał wszystkich uczestników zimowych igrzysk, a dyrektor zawodów pokazał ekran instalacyjny fińskiego lata z błędami instalacji. Rozwiązaniem problemu ma być instalacja lata w  Hiszpanii.

Otwarcie zawodów miało niezwykle  sympatyczny akcent, flaga FAI przyleciała historycznym, drewnianym szybowcem PIK po czym pilot szybowca, ubrany w gogle i futrzany kombinezon przekazał ją kierownikowi zawodów.

 Prezes FKOL przypomniał, że szybownictwo było sportem demonstrowanym na Olimpiadzie w 1936 roku w Berlinie i miało wejść do programu olimpiady  właśnie w Finlandii, w Helsinkach. Niestety wojna nie pozwoliła zrealizować tych planów, ale życzy wszystkim, by sport, który wymaga niezwykłej wiedzy i umiejętności z różnych dziedzin dołączył do rodziny sportów olimpijskich.

 Ponieważ pogoda na następne dni ma być deszczowa, przeplatana opadami śniegu, schowaliśmy szybowiec do przyczepy, bo pokrowce nie dają odpowiedniej ochrony przed wilgocią i przy tak długim pozostawaniu na deszczu lakier z trudem reanimowany w zakładzie Jerzego Biskupa mógłby znów pootwierać spękania.

Korzystając z nielotnej pogody Agent Mortuś z Olą i Martą pojechali do krainy muminków w Naantali. Muminki tam się narodziły według pomysłu Tove Janssen i mają swoją wioskę na bałtyckiej granitowej wysepce. O dziwo tam nie padało przez cały dzień i można było zwiedzić wszystkie zakamarki domków bohaterów książki, a także jamek, dziupli, gadających drzew, jaskini Buki i innych Hatifnatów.  Po tej wyprawie do ekipy dołączyły dwie mamy muminka. Marta mówi, że jej mama muminkowa pozwala na więcej niż mama własna.