Wody Soły jeszcze jak w Huang Ho, ale słońce zafundowało parę dni pięknej pogody.
Cieszyło to tych którzy z cumulusami za pan brat, ale sporo nielotów narzekało już na upały.
Wiktusia do tych malkontentów nie należy. Frontowe chmury jeszcze daleko, lecz spadek ciśnienia zlikwidował w atmosferze warstwę hamującą, toteż już rankiem zaczęły się wypiętrzać ładne cumulusy. Jak na afrykańską temperaturę przystało podstawy tych obłoków były także odpowiednie i wykraczały poza pułap przestrzeni G. Nie trzeba było być wielkim ekspertem, aby przewidzieć, że po południu podleje ogródki. Jedna z tych chmur była dość szczodra. Przykryła swym cieniem znaczną część Beskidu Ślaskiego i cały Beskid Mały,
a potem uraczyła nas suto grubym deszczem i w wielkim nadmiarze kawałkami lodu do wieczornej whisky.
Szkoda że zwinęli wyciąg, bo można się ślizgać.
Tu miałem mostek do drogi…
Nasz Kudłacz nie chodził na wykłady z meteo i trochę go pogoda zaskoczyła.
Miała babcia Ewa piękne kwiaty i bogaty ogródek warzywny, ale … to już było.
T.K.
Dodano: 24.05.2014Przez: Krzysztof Kurkiewicz
Bardzo piękne zdjęcia!!!!
U nas też burze…
Pozdrawiam, Krzysztof
Dodano: 25.05.2014Przez: Bolesława Jońca
Współczuję z powodu zniszczeń w ogródku, bo znam ten ból, a i kudłacza też szkoda bo koty nie lubią wody.Piękne zdjęcia. Fanka Sebastiana (mogę być Jego babcią, on mnie zna)
Dodano: 26.05.2014Przez: Henryk Doruch
-a ja z uporem maniaka wracam do mozliwosci latania na szybowcach bez napedu na malych wysokosciach\100-300m\ w poblizu kibicow…
PS=na zakonczeniu SMP w turbi kibicujacych bylo dziesiec razy mniej,niz „aktorow” !
Dodano: 27.05.2014Przez: Waldemar
no, no, no, szczęśliwe i urodziwe te Kawki.