Wczoraj Himalaje,dzisiaj Alpy Transylwańskie.
Mocne przeżycia nad Himalajami i u ich podnóża były bardzo wyczerpujące. Można takie emocje wyciszać jak niedźwiedź w gawrze, ale lotniczy duch niespokojny i rwie się do lotów. W ubiegłym roku spotkanie Sebastiana z południowymi Słowianami, zainspirowane przez Iwonę Kosi, urzekło gościnnością i zauroczyło go pięknem okolic kultowej góry Triglav. Zaowocowało to zorganizowaniem wyjazdu z szybowcem dla odbycia paru przelotów w tej pięknej części Alp /patrz wpis Słoweński zwiad z 15.08.2013, /, oraz zorganizowaniem wiosennej wyprawy z Karkonoskim Stowarzyszeniem Szybowcowym.
Pogoda nie rozpieszcza i pozwoliła dopiero na krótkie loty, ale zadowolone są z tego dzieci korzystające z uroków krainy i pełnego składu stada.
Sebek tak oszczędzał,że Ola szosą z Wiednia a Marta na przełaj musiały biec do Slovenskiego Gradu.
Bieg zmęczył dzieci
nawet te skrzydła odpoczywają,
ale miasteczko jest piękne.
.