Co widać po uśmiechach.
Jesienna sobota po południu. Wszędzie już zamilkł gwar na szybowieskach, patyki czekają w hangarach do wiosny, ale tu, na Żarze, niewielkie nawet podmuchy halnego pozwalają się wzbić nad jesienne mgły i smog by podziwiać widoki zachodzącego słońca. Kasia i Małgosia nie mogły znięść widoku stojącego bezczynnie na płycie lotniska Puchacza i pod wieczór wybrały się na żaglową przejażdżkę nad ostatnimi kolorami jesieni. Szybki montaż Olympusa na przyssawce pozwolił uwiecznić te chwile na dłużej.
Sebastian Kawa