Jeszcze ciemność nocy rozświetla romantyczna półtarcza srebrnego księzyca , górującego w zenicie na gwieździstym, granatowym, niebie, jeszcze nie zakwiliła żadna ptaszyna, a w hangarach już ruch i gwarno, a na łączce u stóp góry już bielą się smukłe sylwetki szybowców.
To nie jest wstęp do sciece fiction a dzisiejszy przedświt w GSS Żar. Na kolejny pogodny weekend przybyła to spora grupa tych ,dla których wygodne leniuchowanie przed ekranem i wędrówki po sklepach nie są modelem na życie.Niebo jeszcze bez śladu jakiejkolwiek chmurki , jezioro bez zmarszczki poganianej wiatrem , ale w wyższych partiach gór wiatr już kołysze resztkami złocistych liści na drzewach. Prognozy są dobre i niechybnie podczas dnia zjawi się tu Władca Gór – ulubieniec szybowników a przekleństwo leśników.
Tomasz Kawa