Przygotowania do lotów rozpoczęły się małą aferą , gdyż ekipę montującą na lotnisku sprzęt do ważenia szybowców wystraszyły dwa jadowite węże. Polują tu na wiewiórki ziemne i myszy.
W nocy rozpłynęła się linia zbieżności formującą przez dwa dni burze po północnej stronie lotniska a ranek powitał nas rześkim przejrzystym powietrzem / zaledwie około 25 stopni C/ i wiatrem od Zatoki Meksykańskiej. Cały Teksas znajdował się w jednorodnej , odświeżonej masie powietrza. Jedynie nad górami Meksyku formowały się burze , które podsyłały od zachodu warstwy cirrusa a w godzinach popołudniowych dała o sobie znać bryza. Organizatorzy wyznaczyli wszystkim trasy w granicach 600 -660 km. Szczegółowe analizy sytuacji meteorologicznej i prognoz pozwalały na postawienie wniosków, iż możliwe są średnie prędkości w granicach 150 km/godz. więc czas niezbędny do oblecenie tych tras powinien się zamknąć w granicach 4 godzin a najlepszą pora na odejście będzie między godziną a 14 -14,15. Wiktor, Sebastian i Tomek startowali dziś na początku kolejki, więc mieli komfort spokojnego rozeznania pogody. Meldowali dobre wznoszenia , ale niepokoiła gruba ławica chmur wysokich kryjąca pierwszy odcinek trasy. Pierwszy odmeldował się na trasę Wiktor z klasy otwartej , ale zawrócił , gdyż akuratnie na pierwszym odcinku ich trasy, przypominającej gwiazdę Dawida, utworzyła się bezchmurna luka. Sebastian i Tomek wystartowali zgodnie z planem o godzinie 14.10, pociągając za sobą ogromne skupisko szybowców, a w dziesięć minut po nich nasza trójka z klasy 18-metrowej. Wszyscy lecieli na południe , wzdłuż granicy z Meksykiem. Barwy głosu i charakter rozmów świadczyły o tym, że chłopcy są zadowoleni z przebiegu lotów a szybko słabnący sygnał radiowy świadczył o prędkości z jaką oddalali się. O panujących warunkach wiele mówi wymiana uwag w gronie naszych pilotów latających na ASG-29.
Mirek- Mam czwórkę / 4 m/sek. wznoszenia/.
– Eee… Tylko trzy i pół -powiedział Łukasz
-Panowie ! Tu jest piątka… Pięć i pół ! – ponagla Mirek.
-Chcesz to zostań. My lecimy dalej- skwitował dyrygujący grupką Zbyszek Nieradka.
Ocenił on słusznie, że są zbyt blisko podstawy chmur i straty spowodowane utratą możliwości wykorzystania połączeń chmur, zniweczą korzyść wynikającą z zysku wysokości. Z rozmów prowadzonych w parze Dian wynikało, że Tomek nie wytrzymał tempa tej jazdy. Niemcy odlecieli na trasę parę minut wcześniej. Obaj mieli tracker’y . Wmontowano też to urządzenie Sebastianowi, więc była by sposobność bieżącego podglądania walki dwu głównych konkurentów, ale ślad lotu Sebastiana ta prymitywna i zawodna kostka wyprowadziła … do Meksyku. Jednak działało kilkanaście innych markerów i na podstawie ich , odświeżanych co 1-2 minuty wskazań dotyczących pozycji i wysokości lotu szybowca i, można sobie było, przy mocnym zaangażowaniu wyobraźni, zbudować obraz zmagań. Walec 18-tek , zwarty, toczył się szybko przez poszczególne odcinki i piloci o planowanym czasie spłynęli nad lotnisko, fundując widzom piękny widok długiego wianuszka szybowców lądujących co kilkanaście sekund na głównym pasie. Nasi chłopcy polecieli doskonale. Zbyszek Nieradka wrócił na pozycje lidera, Łukasz Wójcik jest na trzeciej pozycji a Mierek także przybliżył się do ścisłej czołówki. Sebastian wyrwał się z uciążliwego towarzystwa peletonu. W połowie trasy dogonił Niemców i na przedostatnim boku ,wiodącym przez wzgórza na północy, wypracował sobie znaczącą przewagę wysokości.Był to moment decydujący, gdyż nasuwający się od Meksyku układ chmur wysokich , przykrył szczelnie rejon ostatniego punktu zwrotnego. Duża wysokość pozwoliła Sebastianowi na zaliczenie punktu zwrotnego i powrót na nasłonecznione obszary, a Matias musiał jeszcze długo walczyć o wysokość pozwalającą na powrót do domu. Dobry lot Sebastiana pozwolił na odrobienie strat jakie poniósł w stosunku do Matiasa w poprzedniej konkurencji a uzyskana przewaga nad pozostałymi konkurentami wskazuje na to, iż miedzy tymi dwoma pilotami rozegra się walka o prymat. Tomasz
Dodano: 15.08.2012Przez: Stanislaw Blasiak
Tomku,
tworzysz z sebastianem fantastyczna pare
lotno- pisarska!
Obys zawsze mial takie wiadomosci jak wyzej!
Trzymam kciuki!
Staszek