Perkoz wzbudza spore zainteresowanie, więc podzielę się dotychczasowymi wrażeniami.
Szybowiec na którym obecnie latam jest egzemplarzem prototypowym.Pierwszy wpis do jego dziennika pokładowego pochodzi z 1999roku. Ostatnio zmodyfikowano w nim płyty hamulców i dodano winglety , dopracowywane są też końcówki przedłużające skrzydło z 17.50 m na 20.00 m. Na pierwszy rzut oka jest on bardzo podobny do Puchacza , ale są spore różnice. Inny jest profil skrzydła , hamulce aerodynamiczne tylko nad skrzydłem, inne i niżej usterzenie poziome, obszerniejsza kabina gwarantuje komfort rosłym pilotom . Ten egzemplarz waży 400 kg, co przy dopuszczalnej masie 585 (Puchacz 570) daje wciąż sporo zapasu dla załogi. Szybowiec jest dużo sterowniejszy od Puchacza i uczeń z którym latałem chwalił sobie to w czasie holu na falę. Osiągi ma bardzo podobne do Jantara Std- 1: 37 przy 109 km/h z krótkim skrzydłem i 1:41,8 przy rozpiętości 20 m. Było to dużą zaleta w przedwczorajszym locie na nieregularnej fali. Musieliśmy wszak przeskakiwać z niewielkiej wysokości i okazało się to nieporównywalnie łatwiejsze niż na Puchaczu . Bez większych problemów można się było przemieszczać pod wiatr i z wiatrem polami falowymi. Przy 180 km/h nadal około 23 jednostki, jak wynika z policzonej biegunowej, i to się czuje. Coś za coś. Ponieważ szybowiec lata generalnie szybciej, to i krąży szybciej. W turbulentnym kominie, wczoraj akurat na rotorach, trzeba było trzymać / w locie szkolnym/ nie mniej niż 90 km/h przy przechyleniu około 40 stopni. Przy słabszej turbulencji z pewnością prędkość ta może być mniejsza. V ekonomiczna – 82 km/h. Dla kogoś kto polatał ciężkimi szybowcami to żaden problem , tam 120 km/h to czasem mało. W krążeniu, jeśli nie przesadzić ze zmniejszaniem prędkości, szybowiec jest bardzo stateczny , ale słucha sterów. To znów zaleta w porównania do Puchacza, który na maksymalnych kątach natarcia staje się bardzo leniwy. Ale Puchacz przeciąga się inaczej. Gdy mu nie przeszkadzać nadmiernie ma tendencję do pochylania maski i sam się rozpędza . Natomiast Perkoz, podobnie jak Jantar, przepada na skrzydło przy przeciągnięciu. Przynajmniej tak się to przytrafiło kilka razy mojemu podopiecznemu. Szybowiec wyraźnie drży ostrzegając przed przeciągnięciem a wyprowadzenie w przepadnięciu jest szybsze niż na Jantarze. Nie jest to szybowiec typowo akrobacyjny , lecz bardzo poprawnie i przyjemnie zachowuje się podczas kreślenia figur z katalogu Aresti, a dopuszczalna prędkość 265 km/h i wartości przeciążeń + 6,6 / – 4,6 g pozwala na dość swobodne zachowanie się w powietrzu.
Szkoda, że takich szybowców nie było dotąd w naszych klubach. Można nim polecieć na przelot i obiad można sobie ułożyć.
Fotki Sylwii Rządkowskiej , która dała się porwać z pikniku w Bielsku na Żar. W takim towarzystwie to można podziwiać nie tylko dymy rozprowadzane po niebie przez Kajrisa.
Sebastian