Zawody Grand Prix w Saint Auban są debiutem mistrzowskim AS33.
W wyścigach GP ogromną rolę mają osiągi szybowca. O punktacji decyduje często „koński łeb” a końcówka trasy to nierzadko 70 do 100 km lotu na dużej prędkości. Wystarczą drobne różnice a szybsze szybowce oczywiście korzystają na finiszu. Nasza kadra narodowa w klasie 18- metrowej ma tylko leciwy szybowiec ASG-29 i sfatygowany już JS1, ale mna mistrzostwa Świata we wrześniu 2021 kroiła się szansa wykorzystania nowego egzemplarza szybowca Diana 3 klasy 18m. Pierwszym wyprodukowanym w firmie Avionic według projektu rozpoczętego jeszcze w czeskich uniwersytetach a z profilem opracowanym na bazie doświadczeń z Diany 2 i badań profesora Krzysztofa Kubryńskiego.
Po powrocie z Montlucon jeden słoneczny dzień pozwolił na porównanie osiągów Diany 3 do innego szybowca. To jedyny sposób by określić osiągi bo w porównaniu do ruchów powietrza różnice opadania są zbyt małe by móc cokolwiek wnioskować z lotu solo. Porównaliśmy Dianę 3 do JS 3 pilotowanego przez Zdzisława Bednarczuka. Test był rzetelny, bo pokonaliśmy „skrzydło w skrzydło” dystans 180 km. Okazało się, że nowy egzemplarz Diany 3 zrobiony w Górkach Wielkich jest znacznie lepszy od pierwszego prototypu. Diana pokonała JS3 w krążeniu, miała porównywalne osiągi w zakresie średnich prędkości a okazała się zaskakująco lepsza przy prędkościach powyżej 220 km/h. Byłem z tego zadowolony i zdecydowany podjąć rękawicę by latać na tym egzemplarzu w Saint Auban. Niestety zabrakło dokumentów. Szybowiec nie był jest jeszcze w pełni gotowy i wymagał pozwoleń na loty w pełnym zakresie prędkości. Można było latać tylko do 190 km/h a to za mało w Grand Prix.
Nie miałem szybowca na wyjazd. Sytuację uratował mój przyjaciel Olivier Springer z Niemiec, który pożyczył mi nowiutki AS33. Szybowiec szczęśliwym zbiegiem okoliczności stał po niewielkich fabrycznych poprawkach w Poppenhausen- akurat po drodze do Francji. Nie było czasu na zastanawianie się i zabierałem go nocą z parkingu pod fabryką. Powiem szczerze, jest to dość dziwne uczycie, gdy sprzęt za prawie milion złotych stoi po prostu z kluczykami na drodze.
Na pierwszym treningu zaprzyjaźniliśmy się i okazało się, że nowy AS33 ma te cechy które uzyskano w Dianie 2 i miały być poprawione w Dianie 3. Szybowiec bardzo dobrze reagował na podmuch w kominach termicznych, jest to dość specyficzna cecha na którą mocno zwrócił uwagę profesor Krzystof Kubryński to jest: “monotoniczność gradientu Cz”. Ale rezultat jest taki, że szybowiec jest lepszy w krążeniu pomimo dużej masy. Miałem obawy jak zachowa się w locie na wprost z tego powodu, że ma mniejsze skrzydło i musi w tych zawodach ze specyficznym regulaminem latać z mniejsza ilością balastu niż zostało to zaprojektowane. Starsze szybowce, z dużymi skrzydłami mają tu bonus bo mogą latać cięższe. Ale ostatecznie okazało się, że jest doskonale. W ostatnim dniu zawodów porównaliśmy się do JS1 i Js 3 i w każdym wypadku AS33 latał na dużej prędkości lepiej. Teraz pora na ruch konkurencji. Osobiście czekam niecierpliwie na Dianę 4 która pojawia się w tym roku jesienią. Ma być tym ukoronowaniem koncepcji “monotonicznego gradientu” i super zoptymalizowana dzięki dokładnym studiom teoretycznym i możliwości analiz zapisów z kilku lat na których te szybowce już latają. Diana 3, już była dobra pomimo pewnych oczywistych problemów z tymczasową formą. Czekamy na oblot Diany 4.
SK