Lotnisko pod Żarem suche. Koniec posiadów, początek latania.
Gdy pochmurne niebo zrzuca na ziemię deszcz lub śniegi, to wystawy, festiwale, spotkania towarzyskie i prezentacje stanowią dobrą odskocznię od codziennych problemów i ciągłych swarów polityków.
Ten jesienno- zimowy cykl spotkań Sebastian zakończył udziałem w prestiżowym przedsięwzięciu TEDxAGHUniversity 2018, Miał tam okazję przedstawienia licznemu i zacnemu gremium uroków szybownictwa.
Komentarzem niech będzie wypowiedź Krzysztofa Wieckowskiego:Czy w związku ze zmianą czasu na letni odczuwacie objawy jet lag?Ja odczuwałem takowe, do czasu złapania „fali” a w zasadzie kilku fal w czasie wystąpień prelegentów na wczorajszym TEDx w Krakowie. Przyjechałem tam głównie po to aby wysłuchać prelekcji wielokrotnego mistrza świata w szybownictwie Sebastiana Kawy, oraz przeprowadzić z nim wywiad do mojego vloga o inspiracji#JestMoc.
Stałym wiosennym problemem na naszej lotniczej łące nad Sołą są podskórne wody ze śniegów zalegających na zboczach Żaru. Dopiero przed tygodniem darń wyschła na tyle, aby można było rozpocząć latanie.
Z pomocą Czarka zmontowaliśmy weterana himalajskich szlaków, ASH 25 Jensa Kroegera, by w słońcu podsuszyć skrzydła i sprawdzić maszynę po zimowym postoju.
Przy tej sposobności miał okazje skonfrontować swe umiejętności pilotażowe Mirosław Rubiszewski. Na jego doświadczenie lotnicze składają się setki godzin w pilotowaniu różnych statków powietrznych. Zdołał już rozbić kilka samolotów akrobacyjnych przy brawurowych popisach. Z katastrof tych wyszedł bez szwanku, bo… były to statki powietrzne o zmniejszonej skali i steruje się je z ziemi. Teraz po raz pierwszy miał sposobność wypróbowania prawdziwych sterów w bajkowej scenerii lotu ku Tatrom.
Żar
Jezioro Żywieckie
Szczyrk
Żywiec. Za nim Babia Góra po lewej i Pilsko z prawej. Na horyzoncie Tatry i Niżne Tatry.
Jeleśnia i Babia Góra
Tatry. / zdjęcia M.Rubiszewski/
W najśmielszych marzeniach nie śniłem, że będę miał kiedyś okazję polatać z naszym Mistrzem Świata Sebastianem Kawą. To prawdziwy Mistrz nad mistrze, który rodzi się raz na 100 lat. Mamy z kogo być dumni, bo to przecież nasz krajan z Międzybrodzia. Wskazywał tylko w którym kierunku mam lecieć i w ciągu kilkudziesięciu minut wpięliśmy się na 3000 m. Szybowaliśmy nad Beskidami utrzymując przez parę godzin ten pułap i podziwiając widoki. Patrząc z góry na na nasze Beskidy można pozazdrościć ptakom.. Patrz : https://www.facebook.com/rubiszewski/videos/1652327291520353/?q=miroslaw%20rubiszewski
W następnym dniu,także po raz pierwszy, miała okazję do sterowania w trzech wymiarach Adrianna Hałabuda-Korzeniowska, która w mistrzowski sposób włada grzywiastym rumakami.
https://www.facebook.com/rkrzanowski/videos/pcb.1675285009174175/1675283902507619/?type=3&theater
Tomasz Kawa