W niedzielę latali tylko piloci zawodów Precordillera.
Wygrał je zdecydowanie na Jantarze nasz przyjaciel z Argentyny Federico Buscema. Na obrzeżach ogromnego wyżu nad Pacyfikiem, który przez tydzień fundował zawodnikom dobre warunki do latania, pojawiły się fronty wędrujące od Antarktydy.
Wczoraj uczestnicy Andes Open wrócili do kart. Na zdjęciach i mapach meteo widoczne były przy brzegach Ameryki niewielkie zawirowania atmosfery, oraz obszary konwergencji w Andach.
Najwyraźniej zepsuło to pogodę, bo piloci latali w parterowych jak na Andy wysokościach około 2000m. Tylko kilku pilotów, w tym Sebastian i Carlos Roca, oraz równolegle po stronie wschodniej Rene Vidal odważyli się wlecieć nieco głębiej w rozległy północny krąg nawrotów wokół miasta Andes.
Ci zawodnicy sukcesywnie „połykali” konkurentów w drodze do południowego obszaru nawrotów. Sebastian z Carlosem, latającym na Ventusie 2, dolecieli niemal do południowego krańca koła.
Dobrze rozegrali powrót i to zadecydowało o ich zwycięstwie.
Dziś nad brzegiem Pacyfiku wieje chłodny wiatr z południa. Chłodny bo przecież na południu leży Antarktyda. Z kolei po wschodniej stronie Andów spływa od północy gorące powietrze znad Amazonii. Na linii zbieżności wiodącej przez te gigantyczne skalne łańcuchy będą się budowały wypiętrzone, deszczowe, chmury.
W okolicach Santiago może więc być jeden z 3-4 przypadających na styczeń dni z opadami. Powodzenia chłopcy.
Tomasz
Dodano: 09.01.2018Przez: Henryk Doruch
-i oby sie Im szczescilo !
Dodano: 09.01.2018Przez: kris burzynski
Gratuluje, dalej trzymam kciuki! Pozdrawiam, burza
Dodano: 11.01.2018Przez: kris burzynski
Super! Gratuluje! Pozdrawiam, burza
Dodano: 11.01.2018Przez: Henryk Doruch
-a gdzie sie podziala dycyplina partyjna?
Dodano: 13.01.2018Przez: trzesnk
Jak zwykle Seba zakasał rękawy i nie oglądając się na nikogo zrobił wielką robotę ze skrzydłami. Zresztą nikt nie szlifuje skrzydeł lepiej niż Seba (sorry Jurku…:) Ciekawe, czy organizatorzy pomogą przy uzyskaniu odszkodowania, bo uszkodzenia powstały chyba pod tą cholerną czarną siatką, którą przykryto szybowce po rozładowaniu z kontenerów. Najważniejsze teraz zawody. Życzę dobrej atmosfery i braku czasu na żły humor!
Dodano: 14.01.2018Przez: Simon
Panie Sebastianie – do boju!Wszystkie dobre myśli lecą w tych dniach do Chile.Panie Tomaszu – zaczynam każdy dzień od tej strony z nadzieją na fascynujące sprawozdania :). Pozdrowienia dla naszego teamu i Pana!