Jak sobie radzić z informacją o SGP.
Wiele wysiłku włożono w organizację SPG 2017 Wrocław, ale zespół nabiera dopiero doświadczenia i trochę im umknęła informacja. Zabawię się więc w agencję propagandową ciotki Klary.Dzisiaj południowa Polska jest w obszarze pogody bezchmurnej. Widać to w kamerach web cam.
Tak jest na lotnisku Szymanów http://www.aeroklub.wroc.pl/web/zobacz-na-zywo/ Obraz nie odświeża się automatycznie więc trzeba kliknąć w kółeczko ze strzałką w lewym górnym rogu.
Dobry ogląd okolicy jest ze Śnieżki. Widać, że inwersja skutecznie tłumi wędrówkę kominów na wysokości szczytu, czyli 1600m. http://kamery.humlnet.cz/show_webcam.php?url=/images/webcams/snezka3/2048×1536.jpg
Wczasową pogodę mamy w Beskidach, Tatrach i Fatrze. Widok z Lysej Hory. http://portal.chmi.cz/files/portal/docs/meteo/kam/prohlizec.html?cam=lysa_hora2
Pod pustynnym dziś niebem ścigać się będą chłopcy nad lasami rosnącymi po prawej stronie Odry na trasie 230 km między Wrocławiem a Kamieniem Śląskim. To dobry termicznie teren, ale przy pogodzie bezchmurnej będzie ten wyścig torturą dla ambitnych, przebojowych, indywidualistów, którzy nienawidzą wożenia się w peletonach.
Bieżące informacje powinny się ukazywać tutaj: http://www.sgp.aero/poland2017.aspx , albo tu:
http://www.sgp.aero/poland2017/news_add_here/sgp-news.aspx?contestID=30386
Starty do wyścigu rozpoczynają się zwykle około godziny 13- ej, więc w godzinach popołudniowych pojawia się link do bezpośrednie transmisji przez You Tube w postaci szarej planszy w centralnym polu z napisem 27.0- 04.06.2017 Lotnisko Szymanów lub link w kolumnie Twittera pod tabelą wyników. Dzisiaj jest taki: https:// Po wyścigu można sobie w ten sam sposób odtworzyć transmisję.
Wyścig. Zgodnie z prognozą błękitu nieba nie nie zamącił najmniejszy strzęp cumulusa. Nie imponował zasięg wznoszeń sięgających 1000 m nad poziom gruntu, a rozpraszał je i osłabiał dość silny wiatr. Zawodnicy trzymali się więc roju by nie ryzykować wpadki samotnych rajdach. Na dodatek trasę podzielono aż na 5 krótkich odcinków, co przymuszało do utrzymywania się w pobliżu jej linii. Nad lasami poprawiły się trochę warunki, czołówka w rwała do przodu zwartą ławą. Przed punktem zwrotnym Sebastiana nie satysfakcjonowało napotkane wznoszenie, więc poleciał do przodu, ale rój zatrzymał się w kominie. Nie potrafię zrozumieć dlaczego task setter złamał to trasę w kierunku Stobrawy, przez co zawodnicy musieli wylecieć znad lasów chroniących przyziemne warstwy nagrzanego powietrza przez oderwaniem od podłoża nim mogły utworzyć solidny komin, a lecieć potem dziesiątki kilometrów nad atermicznym korytem Odry. Wytworzyła się dość dramatyczna sytuacja dla lidera i podążającego za nim Bogdana Dorożki, bo kończyły się lasy dające szansę na wznoszenie a Sebastian miał już ledwie 300 m nad gruntem. Jednak w ostatnim momencie wyszukał ciepły podmuch i zdołali od dołu dołączyć do nadlatującego stada. Potem znów kołowrotek szczęścia. Nad elektrownią Opole zawodnicy mieli możliwość przekonania się jak wiele energii „leci w gwizdek”. Tu mój wojownik wymacał przyzwoite wznoszenie, ale tym co byli niżej bąbel gorącego powietrza z z elektrowni dwukrotnie przyśpieszył prędkość komina, więc znów wszyscy byli razem i wyścig zaczął się od nowa. W okolice Jeziora Turawskiego warunki poprawiły się i peleton wzniósł się na poziom 1600 ma nad teren. Nie było jednak chętnych do przecierania szlaków. Jedynie zajmujący drugą pozycję w tabeli H.Leucker wypuścił się daleko do przodu. Stracił na tym i miał sporo stresu, bo ślizgał się dziesiątki kilometrów, stracił około 1500 m wysokości i dopiero w ostatnim momencie uratował go przyzwoity komin. Reszta towarzystwa jak okręty wojenne pod podczas bitwy pod Cuszimą defilowała za Sebastianem. Było niemal pewne, że znów pierwszy przetnie linie mety, lecz na ostatnich kilometrach pojawił się obok niego niewidoczny dotąd na ekranach szybowiec RO pilotowany przez M.Petzold’a z Niemiec. Najwyraźniej zawładnęły nim emocje, gdyż cisnął aż do ziemi swoją maszynę, aby chociaż o parę kroków być przed Sebastianem. Kosztowało go to sporo sekund karnych i ostrzeżenie, bo wykonał zakręt tuż przed nosem Sebastiana. Łukasz Wójcik był drugi, a Gintas Zube trzeci. W klasyfikacji generalnej Sebastian zdublował rywali. Tomasz Kawa