Dziś był wielki test odporności psychicznej.
Przedwczoraj Sebastian utracił pozycję lidera, bo będąc na czele próbował w samotnym rajdzie dokończyć wyścig przy bezchmurnej pogodzie. Omal nie skończyło się to lądowaniem w polu, a peleton wyczesał pasmo dobrych wznoszeń.
Zagęściła się sytuacja w czołówce.
Wiadomo więc było, że kandydaci do podium będą pilnować Sebastiana i szachować się wzajemnie aby wypuścić konkurentów „na zająca”. Na dodatek Grabowski z przyczyn technicznych musiał przed startem sprowadzić „Dianę” na ziemię.
Nad Benalla rozmyły się chmury, które wczoraj wymazały kolejny dzień z kalendarza mistrzostw i znów po horyzont przykryła okolicę błękitna, bezchmurna kopuła, ale od zachodu zbliżała się kolejna ławica warstwowych chmur gaszących termikę.
Rozsądek nakazywał wcześniejszy niż zwykle odlot, lecz mijały kwadranse, a tylko kilku pilotów zdecydowało się na odlot. Wydawało się,że tylko oni mają szansę ukończyć przelot, bo minęła optymalna godzina odlotu, minął czas który dawał szanse na dolot przed wieczornym wygaśnięciem termiki i pojawiły się już zarysy frontu.
Klasa otwarta zbliżała się do połowy trasy, odleciały osiemnastki, a nad lotniskiem dwie godziny wirował rój 15-tek. Dopiero gdy wystartowali bracia Jonkers i nasi zaczęli zmierzać do startu, Napoleon dał prawdopodobnie swojej gwardii sygnał do odlotu. Wtedy runęła hurmem cała dywizja, ale Makoto oczywiście nadal czekał na Sebastiana. Warunki nie były rewelacyjne, kominy do 2 m/sek i wznoszenia zwykle do 1300 m nad teren, lecz walec toczył się dość raźno. Na północnym krańcu trasy czołówka dopadła i przegoniła tych, którzy odlecieli przed peletonem, a w połowie ostatniego odcinka trasy Sebastian postanowił znów spróbować samotnej ucieczki. Wydawało się,że ponownie straci na tym ryzykownym manewrze, bo rywale trafili nad miastem Corova w dobry komin, ale pojawiły się już wzniesienia i laski, więc Sebek swoimi sposobami wyszukiwał w błękitnym oceanie krótkie ciągi wznoszeń i bez krążenia połykał dystans.
Brakło mu w tej fazie dobrego komina, aby odzyskać pozycję lidera mistrzostw, mimo to zdołał odzyskać trochę punktów utraconych w feralnym dniu i odskoczyć nieco od groźnych rywali.
Wszyscy zdążyli wrócić nim na trasę nasunęły się warstwowe chmury.
Grabek także dobrze poleciał i jest nadal na trzeciej pozycji. Jednak psuje się znów pogoda i nie wiadomo czy to nie był ostatni wyścig tych mistrzostw.
Dziś wieczór międzynarodowy, więc na grzbiet w miarę czysta koszula. Skarpety wprawdzie nie pasują, ale nie ma co zwlekać, gdy na stoły Rosjanie wykładają kawior, Francuzi i Włosi swoje delikatesy, Szwajcarzy i Holendrzy sery, Belgowie czekoladę, Niemcy wurszt i piwo, a każda ekipa oferuje do spróbowania coś ze swych specjałów.Nasi oczywiście też przemycili małe co nieco. Tomasz
Dodano: 19.01.2017Przez: Simon
Emocje większe niż w skokach narciarskich, piłce ręcznej i tenisie razem wziętych! Daj Boże jeszcze chociaż jedną konkurencję, bo jest Mistrz, jest Diana 2 i jesteśmy my (KIBICE), więc będzie ZWYCIĘSTWO!
Dodano: 19.01.2017Przez: Wojtek Mozdyniewicz
Popieram Simon’a.
Tak trzymaj.
Dodano: 19.01.2017Przez: BRONISLAW. CZAPSKI
PODIUM JUZ JEST. KWESTIA TYLKO ,KTORY STOPIEN UZYSKA SEBEK.
ALE MAM WEWNETRZNE PRZECZUCIE ZE BEDZIE TO NAJWYZSZY STOPIEN.
JUZ Z GORY SKLADAM SERDECZNE GRATULACJE.
SEBEK !!! JESTES WIELKIM I NIE PODROBIENIA MISTRZEM Z PTASIM INSTYNKTEM. !!!!!!!!!!!!!!!!!
ORION
Dodano: 19.01.2017Przez: Krzysztof Pruski
http://en.sat24.com/en/au
Ten front z komórkami burzowymi dość raźno pomyka
na Wschód i do jutra rana powinien wynieść się nad Pacyfik
Pozdrawiam
Krzysztof
Dodano: 19.01.2017Przez: Bogdan Dorozko
Wydaje się być w miarę proste rozwiązanie, które zapobiegałyby takim chorym sytuacjom. Mianowicie zamknięcie startu lotnego o rozsądnej godzinie. Kto nie chce lecieć w tłumie może odejść wcześniej, a kto chce czekać to czeka, ale bez tandetnego wypuszczania na pare minut.
Dodano: 19.01.2017Przez: sebkaw
Masz rację. Ramka czasowa dla odlotów już u nas była i sprawdzała się , ale moim zdaniem trzeba jeszcze zastosować kilka innych mechanizmów np: kilka punktów odlotowych. event marker , interwał czasowy przy starcie itp. Tomasz
Dodano: 19.01.2017Przez: Pratt
Panie Tomaszu, Sebastian ma dar do latania Pan za to do pisania. Piekna relacja, trzymamy kciuki
Dodano: 19.01.2017Przez: Dorozko
Jestem za wprowadzeniem event markera. Moim zdaniem spełnia swoją role. Co do zwiększania punktów odlotowych to może być problem przy zawodach z duża liczba zawodników, których organizator chce odseparować.
Dodano: 20.01.2017Przez: Stanisław Błasiak
lICZE JEDNAK NA JESZCZE JEDNA KONKURENCJE I POPRAWE LOKATY SEBASTIANA O EDEN STOPIEN!
Dodano: 20.01.2017Przez: Andrzej Kozminski
Sebastian życzę zwycięstwa!! ?????
Dodano: 20.01.2017Przez: Michal Nawalany
Trzymam kciuki I wierze w Ciebie. Powodzenia.
Michal