
Piątek i sobota były kolejnymi dniami pieszych wędrówek naszych nielotów.
W porannym słońcu ekipa z pełnym optymizmem ruszyła na rutynową już trasę. Wpierw do Avia Club Nepal, skąd w towarzystwie cierpliwego Pana Baruna Gyawali przemieszczono się do siedziby Civil Aviation. Potem Flight Safety Standards Department , znów Civil Aviaton i powrót do Avia Club. Było sympatycznie, urzędnicy jak zawsze uprzejmi.
Mirek miał sposobność zakosztowania uroków jazdy na motocyklu i podziwiania zza pleców Baruna Gyawali sprawności użytkowników tutejszych dróg i ulic. Jednak sprawy formalne nadal nie postępują. Lot bez silnika w górach wydaje się wszystkim niewiarygodny, toteż trzeba było przeprowadzać kolejne wyjasnienia i prezentacje. Powstały kolejne pisma.
Uczestnicy ekipy mogli więc poćwiczyć cierpliwość tak potrzebną choćby w polskich przychodniach. Bezradność, nużąca bezradność …
Dlatego chłopcy wypełniają sobie czas różnymi zajęciami, nawet obserwacjami astronomicznymi.
Sobota w Nepalu jest dniem świątecznym.Urzędy nie funkcjonują.Spieszeni lotnicy postanowili więc dla poprawienia kondycji zakosztować wspinaczki górskiej. Porwali się w naszym pojęciu na nie byle co, bo postanowili zdobyć górę Nagarjuna sięgającą szczytem wyżej niż nasz Kasprowy Wierch.
Jednak tu takie osiągnięcia nie zachwycają nawet przedszkolaków. Przy okazji znów nastąpiły zderzenie z lokalną specyfiką.
Podczas deptania do górystwierdzili ze zdumieniem , że w wielu miejscach rosną łany samosiejek za uprawianie których w Polsce można się dostać na fundowane przez państwo wczasy i paradować tam dłuższy czas w gustownym ubranku. Po drodze natknęli się też na posterunek umundurowanych młodzieńców, którzy za nic sobie mają europejskie fanaberie o ochronie danych osobowych. Od czasu jak moje dziecię porwało się na Himalaje, źle sypiami. Wygrzebuję więc w internecie różne informacje i jak ciotka Tekla bombarduję ekipę różnymi przestrogami. A to o trzęsieniach ziemi, a to o świńskiej grypie, amebie i malarii, oraz innych niespodziankach i odmiennościach tego kraju. Okazało się jednak, że tylko Sebastian wziął sobie do serca moje gderanie i nosi paszport przy sobie. Żołnierze byli jednak wyrozumiali i po spisaniu personaliów, adresów, numerów telefonów wszystkich uczestników wycieczki, uczynili Sebastiana odpowiedzialnym za integralność, oraz postępowanie grupy – pod zagrożeniem karą 15 lat więzienia.
Tylko to uratowało Mirka przed porzuceniem na łaskę małp, bo z powodu odnowienia się jego przypadłości stawowych nie dotrzymywał kroku sprawniejszym członkom eskapady.
Dla Szerpów, Ghurków i innych nacji z Himalajów takie wzniesienia są jak Góra Parkowa w Krynicy, toteż Nagarjuna jest świetnym miejscem, aby po spacerku ucieszyć oko rozległym widokiem,
a duszę ukoić głębszą refleksją. Na całym świecie ludzie mają interesy do Boga. Artykułuje się je w modlitwie, pieśni, tańcu i na inne sposoby.Buddyzm i hinduizm akceptują mnogość religii,oraz dróg do Boga.Tu jedną z form jest rozwieszanie przed okiem bóstwa sznurów z chorągiewkami na których zawarte są prośby. Praktyczną formą dla niepiśmiennych są małe ręczne młynki, albo bębny obrotowe przy świątyniach, w których również zawarte są spisane przez mnichów modlitwy. Jak demonstrują to Sebastian i Justyna, swoje modlitwy zawiesili przed wielu laty na Nagarjun wędkarze z wydziału „Syrena” fabryki samochodów małolitrażowych -FSM Bielsko-Biała/łza się w oku kręci na wspomnienie tego smrodliwego cuda naszej motoryzacji/, oraz koła Renegat. W tle za nimi buddyjska stupa. Jej budowa ma głęboką symbolikę: sześcienna podstawa symbolizuje stabilną ziemię,kulista waza wodę, pierścienie ogień,otwarty krąg jest symbolem przestrzeni,matomiast a wieńczący stupę diament symbolizuje umysł, który dominuje i łączy w sobie wszystkie poprzednie elementy. Jak widać na powyższym zdjęciu w świątyni, Szal Nadziei wrocławskich dzieci czerpie nadal moc dobroci w swej ojczyźnie.
Jutro niedziela, lecz pod Sisipangma jest to normalny dzień pracy. Oczekujemy go z nowymi nadziejami, gdyż zadeklarował swe wsparcie Pan Zbigniew Igielski, który jest konsulem naszej ambasady w Indiach. Tomasz Kawa
Zobacz też
oraz
Dodano: 24.11.2013Przez: Marcin BB
Kolejna super relacja 🙂 Dzięki.
ps. mogę pomóc w edycji artykułów:)
Dodano: 24.11.2013Przez: Krystian M.
Sprawdzam newsy średnio co 2 godziny 🙂
Również mogę pomóc jak trzeba od strony webowej, www, design.
Dodano: 26.11.2013Przez: sebkaw
Dzięki Krystian. Jeśli masz jakieś propozycje to podpowiadaj. kawa.tomasz@gmail.com