Krótka historia krótkiego wyścigu
W nocy ekspresowo przemknęła nad nami miotełka szybkiego, lecz niezbyt zasobnego w wodę frontu i gdy wstało słońce tylko znacznie chłodniejsze powietrze i mokra ziemia świadczyły, iż coś się działo w nocy. Natomiast wiatr szalał jak podczas sabatu czarownic na Łysej Górze. Elmer przesłał mapkę w skośne paski mającą świadczyć o formowaniu szlaków przez silny wiatr wiejący od Wiednia. Przed południem rzeczywiście pojawiły się ładne łańcuszki płaskich cumulusów, lecz wiatr nadal szalał.
Odwiedzili nas rodacy.
Skrócono trasę v kształcie podwójnego V do 200 km, lecz zapowiadało się, że cykliści mogli by wygrywać z tymi lekkimi szybowcami na odcinkach lotu pod wiatr. Powietrze najwyraźniej wysychało, toteż wiadomo było nawet bez wielkich analiz matematycznych, że chmury wkrótce znikną z błękitnego nieba. W tej sytuacji nikt nie zwlekał. Spośród pilotów czołówki pierwsi odlecieli Niemcy i Sebastian Riera z Argentyny. W następnym kluczu Włosi i Motuza z Litwy.
Sebastian odczekał jeszcze 10 minut i samotnie gonił rywali.
Warunki były dobre mimo wiatry i utrzymywały się jeszcze chmury, więc dogonił obie trójki już w połowie pierwszego odcinka trasy. Od tego momentu cała czołówka solidarnie walczyła z wiatrem i czesała błękit w poszukiwanie kominów tasując się na pozycjach. Sebastian byłby bardzo nierozważny, gdyby przy bezchmurnym już niebie podejmował jakieś brawurowe akcje i solowe ucieczki. Pięknie kontrolował sytuację starając się utrzymać jak jastrząb nad gromadką gołębi. Perfekcyjnie wykorzystuje on wznoszenia w kominach, więc nie miał z tym trudności. Precyzyjnie wyliczył niezbędne parametry i w optymalnym momencie, jak Almanzor z Grenady, uciekł i zmylił pogonie.
Znów był pierwszy na lotnisku i w tabeli wyników.
Za nim Włosi na polskich Dianach, a potem
Uli Schwenk
Sebastian Riera
Florian Heilmann
oraz Vladas Motuza na Mini LAK’ach wylądowali na lotnisku w sekundowych odstępach. Tomasz K.
Dodano: 14.07.2017Przez: atahualpa
Czy mógłbyś na gorąco ocenić jak GP-14 ma się do innych obrzynów? Krążenie,przeskoki?
Dodano: 14.07.2017Przez: kris burzynski
SUPER! Gratuluje winikow i relacji – czytalem z zapalem i trzymalem kciuki. Pozdrawiam z Londynu, burza
Dodano: 14.07.2017Przez: Jola Marszałek
Brawo, brawo i jeszcze raz brawo dla Sebastiana, a także dla Grzegorz Peszke !!!!???
Dodano: 14.07.2017Przez: Jola Marszałek
Brawo tez dla Ciebir Tomku za tak piękne relacje i gratulacje za Syna !!!!!
Dodano: 14.07.2017Przez: sebkaw
LAK nie jest obrzynkiem. Został specjalnie skonstruowany dla tej klasy, chociaż kadłub zapożyczono po modyfikacjach z LAK 17.Diana mimo skrócenia skrzydeł jest nadal dobra.Porównanie osiągów przy obciążeniu skrzydła zredukowanego przepisami do 35 kg/ m nie jest miarodajne. GP 14 jest pięknym i dobrym szybowcem. Tomasz