Gallery
dsc_9262

Dalsze figle płanetników

[fb_button]

Nawet  inżynier Horac  dał się nabrać na te igry.

Wczoraj przykryły szmat świata ciemne zimne chmury  werbel deszczu na dachu zachęcał rano do dłuższej drzemki. Jednak nie dla grzybobrania i wylegiwania się w wyrkach przybyli w to urokliwe miejsce pod Łysą Górą ludzie z różnych stron świata. Inż. Horac wypatrzył szczelinę w zwartej opończy chmur  przesuwającą się ku Beskidom, więc bractwo wydzierało sobie hadice z wodą dla balastowania szybowców.

Zapowiadało się nieźle. Deszcz odpłynął za góry. Chmury długo nie chciały zejść z wygodnych szczytów, ale pod wpływem słońca i wiatru rozproszyły się  i zapraszały do podniebnych harców.

Mimo tej zachęcającej „podpuchy”organizatorzy zachowali ostrożność i wyznaczyli krótki wyścig wzdłuż nawietrznych zboczy Beskidu.

Iluzja trwała krótko. Już podczas startu Sebastiana, z przedostatniego rzędu kolejki, niebo na nowo zazdrośnie kryło obszary błękitu  kropiąc, a potem gorliwie myjąc  starannie wodą, latające szybowce. Zbyteczna gorliwość podniebnych figlarzy, bo zawodnicy nie pozwolą nawet pojedynczej muszce pstrzyć na skrzydła, jakby to było oblicze Jaśnie Pana Cesarza.

Jednak po takim psikusie deszczowi swawolnicy rozciągnęli piękny kolorowy  łuk na znak zgody. Natomiast w Warszawie łuk takowy jest  tak cennym symbolem niezgody, że muszą strzec go silne warty. Wiadoma rzecz Stolica… Stać ją na wiele fanaberii.

Natomiast na prowincji nawet maszynę reprezentacji Polski odziewa się w potargane łachy.

Tomasz Kawa

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Dodano: 04.05.2015Przez: henryk Kozlowski

By sie pogoda polepszyla Pozdrawiam, redaktora i pilota

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com