Gallery
dsc_9262

To były długie dni…

[fb_button]

Ponad tydzień czekaliśmy na jakiekolwiek wieści o transporcie szybowca.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Denerwujący i długi był ten tydzień oczekiwania na jakiekolwiek wieści o transporcie szybowca z Kalkuty a gdy 16 grudnia, ponad miesiąc później niż zakładano,  transport dotarł do granicy, wybuchła eksplozja radości .  Dokładnie jak w dowcipie o rabinie, który biedakowi skarżącemu się na tłok i harmider w przeludnionej izbie zalecił wprowadzić jeszcze kozę a potem cieszyć się z okazji jej wyprowadzenia.  Wszak to jeszcze tylko 280 km zajmujące  około 5-6 godzin jazdy samochodem a wszelkie formalności załatwione, więc będzie jeszcze szansa na 5 dni latania. Jednak diabeł mącił tę euforię, przypominając o dotychczasowym biegu spraw. I miał rację.Upłynęły kolejne dwie doby nim mogliśmy odebrać przesyłkę.  Przed bramą lotniska stawiliśmy się jeszcze podczas czarnej, chłodnej, nocy  a  skrzynię witaliśmy  jak Arkę Przymierza. Sebastian w tym czasie został porwany przez wir wielkiej dyplomacji. Uczestniczył w spotkaniu z przedstawicielami władz Nepalu zorganizowanym przez ambasadora Polski w Indiach Piotra Kłodkowskiego, oraz naszego konsula honorowego w Nepalu Lokshmany Golcha.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAObraz6Tematem było rozwijanie współpracy międzynarodowej na wielu płaszczyznach. Tym sposobem nasza ekspedycja znalazła się w kręgach wielkiej polityki. Trzeba podkreślić,że armia nepalska użytkuje wykonane w Polsce samoloty AN-28 a pilotów latających nimi, w tym poprzedniego i obecnego dowódcę tutejszych formacji lotniczych, szkolił pan Tadeusz Franaszczuk z Mielca. Sebastian przybliżył zgromadzonym tematykę szybownictwa, określił cele naszej ekspedycji i sformułował oczekiwania jakie mają być spełnione, aby Nepal i Himalaje mogły stać się jednym ze światowych centrów szybownictwa. Spotkanie koronowało 6 tygodni wędrówek po rozlicznych gabinetach ministerialnych, podczas których wytworzyły się wręcz przyjacielskie więzi z wieloma ludźmi, więc miało  niemal towarzyski charakter.  Być może doczekamy pomyślnego zakończenia wszelkich uzgodnień formalnych, oraz  czasów, iż część pilotów zamiast z bocianami do Afryki będzie wędrować zimą pod ośnieżoną kalenicę Dachu Świata.Potwierdza się reguła, że Polacy są wszędzie, nawet pod Everestem. Po spotkaniu dyplomatycznym przygarnęła Sebastiana na swe pokoje polsko-nepalska para inżynierów Ala i Atma.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Majestatyczny wjazd kontenera na lotnisko odbieraliśmy co najmniej tak jakbyśmy byli świadkami przybycia Kleopatry do Rzymu. Z pomocną drużyną Avia Club Nepal stawił się też niezawodny Aleksiej. Na  Żarze bardzo solidnie  przygotowaliśmy z Sebastianem i przyjaciółmi transport szybowca w Himalaje, ale mimo to nie ukrywam, iż batożona dotychczasowym niepowodzeniami wyobraźnia wywoływała ucisk w gardle, gdy otwierałem kontener. Jednak pomijając fakt, iż  podczas jakiegoś przeładunku operator dźwigu sprawdził wytrzymałość dachu skrzyni drugim kontenerem, a belka z hakiem i okuciami, którą wykonałem dla zamocowania dyszla przyczepy transportowej, przytarła się jakby służyła kilka lat, wszystko dotarło w należytym stanie.  Kamień z serca…Maleńki Hindus zaczął manewrować swym pstrym i dymiącym królem szos, aby w uzgodnionym miejscu rozpocząć rozładunek na  podjeździe do nieczynnego jeszcze hangarem, lecz  wot aszybka…  Szef pilotów konkurencyjnej firmy, nawiasem mówiąc Litwin który przeszedł tam z ANC, bezprawnie wstrzymał rozładunek kontenera.

rozladunek

Aleksiej to mołojec z krwi i kości, więc ciut, ciut, a byłby internacjonalnyj skandał. Rozdzielono krewkich dyskutantów, ale zjawiła się ochrona lotniska, a po paru minutach przybył też  policjant z białą pałą i w uniformie niczym z filmu Bollywood.  Wydawała się, że  jakieś czorty zafundowały nam kolejną zwłokę i duży problem, choć w ostatnich godzinach przed odprawieniem szybowca z Żaru doznałem objawienia dzięki któremu wykonałem specjalną pochylnię do wytaczania przyczepy i zabraliśmy ją do kontenera. Wehikuł indyjski prowizorycznie zaadoptowany do przewiezienia naszej 40 stopowej skrzyni był wyższy niemal metr od europejskich platform, więc  przy  staczaniu  po moim patencie  zaprojektowanym dla standardowych ciężarówek  wózek z szybowcem zaklinował by się. Zakup pierwszych dźwigów do zdejmowania kontenerów  w Nepalu dopiero zaplanowano. Na szczęście niezrównana Natasha złagodziła konflikt i wyjednała u  komendanta lotniska zgodę na wykorzystanie do rozładunku kawałka płyty postojowej  samolotów w  miejscu wyniesionym około 1 m nad poziom gruntu. Uratowało to  sytuację. Sprawdziła się konstrukcja rampy. W asyście chyba całego personelu portu lotniczego sprawnie i bez zagrożeń wytoczyliśmy na asfalt ciężką przyczepę z cennym ładunkiem. Mimo wędrówki godnej Marco Polo szybowiec dotarł w bardzo dobrym stanie. Na chybcika trzeba było go złożyć, sprawdzić, podładować akumulatory i przygotować do lotu. Czuliśmy się jak aktorzy wielkiej sceny, bo przybywały co raz to nowe pielgrzymki widzów. Tomasz Kawa

 

 

Komentarze

Dodano: 20.12.2013Przez: Krzysztof Włodarczyk

Powodzenia! Trzymamy kciuki – musi sie udać.

Dodano: 20.12.2013Przez: Mieszko

Czyżbym tam dostrzegł Drogą Ciotkę w roli fotografa?

Dodano: 20.12.2013Przez: Krzysztof Sysio

Piękne przedsięwzięcie, mnóstwo przygód i czekam na rozwój wydarzeń. I… piękne zdjęcia i filmy. Jest to temat ciekawy nawet do rozmów tutaj na Margaricie.
Pozdrawiamy z całą załogą B787

Dodano: 20.12.2013Przez: Bartek Neroj

Z pewnością to niezwykłe uczucie latać szybowcem tam, gdzie jeszcze nikt szybowcem nie latał. Powodzenia!

Dodano: 20.12.2013Przez: Piotrass

Super, super, super, przynajmniej knykcie troszkę odpoczną, ale kciuki trzymam dalej.
Powodzenia Panowie.

Piotr

Dodano: 20.12.2013Przez: kazimierz woźniak

TRZYMAM KCIUKI NA SZCZĘŚCIE !

Dodano: 20.12.2013Przez: Kuba W

Wiedziałem, że jak tylko zacznę regularniej zaglądać to zacznie się latanie 😉

Dodano: 21.12.2013Przez: Krzysztof Paszkiewicz

ogadam i trzymam kciuki, wesolych Swiat , Tomek pisze wspanialym jezykiem, prawie jak scenariusz do filmu zycze wam powodzenia a najbardziej to czystego nieba i suchego wiatru od turkow i indyjcow dla Sebastiana

Dodano: 21.12.2013Przez: Krzysztof Paszkiewicz

ahttp://www.youtube.com/watch?v=-IumprAloj4 to jest dla was jak bedziecie spozywac kakao

Dodano: 21.12.2013Przez: szymon (pirat)

Powodzenia i Wesolych w Himalajach ! 3mam kciuki.

Dodano: 21.12.2013Przez: Fan

Brawo, latajcie bezpiecznie i wysoko!
BTW, może ci kontrolerzy to z delegacja z EPRZ?
Toczka w toczkę…

Dodano: 21.12.2013Przez: Zdzisław Bednarczuk

No- chyba cała Polska oddychła-takie było to nieszczęsne wyczekiwanie na szybowiec. Gratuluje wytrwałości ,a teraz na podbój Himalajów
Zdzichu

Dodano: 21.12.2013Przez: Jerzy Oślak

Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe

4 godz. temu
Doczekałem się…?

Dziś historyczny dzień. Sebastian dzięki swoim mistrzowskim umiejętnościom poleciał tam, gdzie tylko się dało … w ramach tego na co pozwoliły udzielone zezwolenia…
Teraz czekamy na oficjalny komunikat, choć nieoficjalnie wiemy że są powody do ćwierkania :)))

Gratulacje za cierpliwość i odwagę !!!

Dodano: 24.12.2013Przez: Bogdan Stępień

Spokojnych Świąt dla calej himalajskiej ekipy.powodzenia

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com