Piesze perygrynacje

Czasem aby latać trzeba najpierw zetrzeć buty.

Po długiej przerwie spowodowanej wyborami wracają do rytmu instytucje Katmandu. Wyprawa Sebastiana w Himalaje jest pionierska, toteż towarzyszy jej wiele problemów,które trzeba rozwiązać na miejscu. Przecieranie szlaków nigdy nie jest łatwe a sprawy komplikuje niefortunny okres napięć związanych z pierwszymi w historii tego kraju demokratycznymi wyborami. Sami doświadczaliśmy tego wielokrotnie na przestrzeni dziejów, więc dobrze wiemy z jakim trudem tworzy się nowy ład państwa.

Mr Jha z CAAN 

Choć gospodarze mają sporo własnych kłopotów starają się rozwiązać problem, który jest dla nich absolutną nowością. Nikt tu nigdy nie widział szybowca i nie było takiego statku w tej przestrzeni powietrznej. Widać powszechną życzliwość, ale brak wzorców i znajomości specyfiki tego działu ludzkiej aktywności powoduje konieczność uzgadniania poszczególnych kroków. Z wielkim zaangażowaniem pomaga w tym naszej ekipie Barun Gyajali z Avia Nepal Club,oraz pułkownik Karki.Uzyskano już akceptację ministra transportu.Niezbędna będzie jeszcze zgoda ministerstwa spraw zagranicznych. Dzisiaj odbyło się kolejne spotkanie w miejscowym urzędzie lotnictwa cywilnego. Zgłoszone zostały obawy o nadmierne obciążenie służb kontroli ruchu lotniczego w Pokharze, toteż może trzeba będzie stacjonować z szybowcem na innym lotnisku. Szkoda, bo Pokhara jest dogodnym miejscem a do rozważanej nowej lokalizacji nie ma dostępu drogą lądową i warunki bytowe spartańskie.

W wędrówkach po instytucjach towarzyszy Sebastianowi Szal Nadziei przekazany mu  przez dzieci leczone we wrocławskiej klinice transplantologii,oraz krasnal Życzliwek.Trzeba wierzyć, że przy takim wsparciu zostaną pokonane wszelkie przeciwności i przeszkody.

Piesze wędrówki po wąskich ulicach miasta są okazją do sympatycznych spotkań, które utwierdzają w przekonaniu, że dzieci w każdym zakątku świata są jego jasnym promykiem. Tomasz K.

Zobacz też:

As you certainly know, our Himalaya Gliding Project team has successfully arrived at Nepal. Our Himalaya glider expedition is pioneering so there have many difficulties appeared, which have to be solved on the spot. Paving the way is never easy and, in addition, the team appeared in Nepal at very unfortunate period of time. It relates to tension caused by the first democratic election in the history of this country.

Since monarchy abolition in 2008 there is new state order being built. Despite pre-election perturbations the voting took place on 19th November in the atmosphere of enthusiasm and calmness. Nevertheless, results will be known in two weeks which is caused by necessity of use helicopters to collect election cards in many scattered inpenetrable mountain villages.

Although hosts have many own cares, they are doing their best to solve the problem which is absolute novelty for them. No one has never seen a glider before and there has never been such type of aircraft in that airspace. Common warmth is felt but a lack of patterns leads to the necessity of coordination particular steps. Barun Gyajali from Avia Nepal Club and colonel Karki help us with huge engagement 

The permission from Transport Minister has been obtained but Foreign Office agreement will also be necessary. There are also reported concerns about possibility of overloading Air Traffic Control in Pokhara. Perhaps, we will obliged to use another airport. Wandering around the offices, Sebastian is accompanied by Wrapper of Hopefulness, which has been handed on by children being treated in Wroclaw Transplant Clinic, and Friendly Dwarf so we have to believe that with such support all adversities and obstacles will be overcome.