Gallery
dsc_9262

Pytaj konia o drogę

[fb_button]

Choć  słońce  i Wezuwiusz podgrzewają, nie zawsze jest dostatecznie gorąco.

OLA08816 (1)

Wczoraj odwołali konkurencję  o 16 po południu. Do wieczora daleko, więc mimo wszystko chcieliśmy polecieć. Jednak okazało się, że nasze mikrofony nie działają i nie uda nam się porozmawiać w wieżą. Bez łączności radiowej mogliby  uruchomić akcje ratunkową i byłby kłopot. Nie pozostało więc nic innego jak spędzić popołudnie w cieniu warsztatu.Dziś od rana zapowiadało się dość słabo z powodu gęstego cirrusa na niebie. Stabilną masę powietrza  trzeba było podgrzać do 29 stopni aby ruszyła termika. Brak słońca, do tego słabszy wiatr niż wczoraj = zero latania. Tak własnie oceniał dzień meteorolog.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

By nie tracić dnia na nudne wyczekiwanie przed lotami pojechaliśmy rano na szczyt Terminillo.

OLA08846

Na szczycie trochę wiało, ale dopiero powyżej 1800m. Słońce zasłaniały chmury wysokie, mimo to w okolicy widać było trochę cumulusów.Meteorolog  wyraźnie mylił się nie wróżąc ich rozwoju.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLA08831

Podziwialiśmy stadka koni hodowanych na dziko,  spacerujących po szczytach i drogach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zdobyliśmy mała przełęcz i pośpiesznie wróciliśmy na start, gdy akurat na próbę wyholowano pierwsze dwa rządki szybowców. Niestety nam nie dali wystartować, choć wszystkie pozostałe samostarty poszły w górę. Trudno.

OLA08884

Początek latania bardzo słaby. Noszenia poniżej metra. Pierwsze pasmo gór praktycznie nie nosiło,

OLA08890

ale nad Avezzano pojawiła się ogromna konwergencja i  zabrała nas w górę w 3.5m/s. Odbiliśmy trochę z wiatrem i do strefy.

OLA08890

W tym miejscu uznałem, że lepiej wygląda północ, gdzie było mniej cienie rzucanego przez wysokie chmury .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Polecieliśmy tam przez Gran Sasso, Monti della Laga i Vettore. Niestety.  W krótkim czasie nasunęła się nad ten obszar z zachodu inna masa powietrza w której powstały wypiętrzone na kilka tysięcy metrów chmury i zaczęło nawet padać. Dalej, gdy minęliśmy już lotem ślizgowym Nocera Umbra i Foligno i  spadliśmy na mniejsze górki,  wiatr zesłabł i do tego zmienił kierunek  wiejąc  niemal równolegle do łańcuchów gór, ale  dawał jeszcze słabe noszenia  żaglowe. Trudno nam było wrócić z końca strefy, z Gualdo, albo może lecieliśmy zbyt ostrożnie. Mam jednak wrażenie, że szybowiec który leciał z nami mniej ostrożnie musiał uruchomić silnik w deszczu na trawersie Nocera Umbra.Taka to loteria w tych górach z których widać po obu stronach morze. Trzeba było spytać konia na Terminillo o drogę i o pogodę. Pasą się cały dzień na tych szczytach to powinny coś wiedzieć. SK

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com