Gallery
dsc_9262

A jednak się zmieściło

[fb_button]

Nie będę mówił jak, bo Sławek dostanie zawału…

Niegdyś wystarczał wiatr we włosach. Potem pojawił się prędkościomierz i wysokościomierz z wielką jak garnek dyszą Venturiego. Potem pojawiły się  używane do dziś  membranowe i skrzydełkowe wskaźniki wznoszeń/opadania, oraz wariometr COSIMA  pod postacią rurek przepływowych z kulkami, lub wirującym pręcikami, które wzlatywały lub opadały nam przed nosem w stożkowych szklanych rurkach.. Dla orientacji w lotach chmurowych piloci  stosowali  erdalomierz , czyli zawieszone przed nosem pudełeczko po paście do butów „Erdal”, albo pneumatyczny zakrętomierz, którego wirnik napędzany był także dyszą Venturiego.  Nie były potrzebne bateryjki, ale w najbardziej potrzebnym momencie zakrętomierz zwykł zamarzać. Było też coś w rodzaju poziomicy. Jest busola.Teraz zmieniła się generacja instrumentów i pojawiła się elektronika. Najambitniejsi mają przed sobą coś w rodzaju konsoli  gier komputerowych. To wszystko trzeba jakość zamocować, połączyć, podłączyć do źródeł zasilania i odpowiednich sond, dajników. Wymaga to sporo główkowania i majsterkowania, aby wszystko logicznie połączyć, oraz upchnąć w małej przestrzeni kabiny i tablicy przyrządów.

 

POLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przy takiej asyście  czas się nie dłuży.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Troszkę trzeba było pozmieniać w drutach i rurkach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Wariometry,prędkościomierz, wysokościomierz  i … O zgrozo!  Nie ma lusterka !

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com