Gallery
dsc_9262

Szczodry Blayeul

[fb_button]

Znów przez Europę przetacza się system frontów z grubymi warstwami chmur.

Wszystko wskazywało na to , że również Prowansja zostanie odcięta od słońca, ale skończyło się na rozwieszaniu dość grubych firanek cirrusa, które nie dopuszczały do rozwoju termiki i te nie pojawiły nawet po południu, gdy zanikł cirrus. Jedynie po wschodniej stronie, nad Alpami Kotyjskimi budowały się cumulusy wydmuchiwane w obszarze konwergencji, ale to było początkowo poza trasą. Za to nawet nad płaskim terenem tworzyły się niewielkie soczewki fali podinwersyjnej. Naszej klasie szybowców wyznaczono 3-godzinną trasę „po kopercie” z obszarami nawrotów. Towarzystwo z trudem utrzymywało się na termice bezchmurnej, ale wytrawne lisy w kilku miejscach wyłapały impulsy zafalowań, na których większość pilotów przesiadła się na pięterko sięgające 2500m. Nie udało się to niestety Mirkowi, który w decydującym momencie przemieścił się w pobliże linii startu i nim wrócił do fali ta wygasła a piloci będący wyżej odlecieli na trasę. Mirek nie miał wyboru, więc także odmeldował się, choć był 1000 m niżej. Pozwoliło mu to na dotarcie nad wzniesienia przy lotnisku w St.Auban. Tam na parterowej wysokości z żagla wyłapał przyzwoity komin, który wyniósł go wreszcie na wysokość pozwalającą na swobodne manewry i kontynuowanie lotu. Lot pod wiatr na bezchmurnej o niewielkim zasięgu wznoszeń był trudny, więc wszyscy z trudem przesuwali się do pierwszego obszaru nawrotów w pobliżu przełęczy Cabre otwierającej drogę do Grenoble, toteż większość towarzystwa z ulgą zawróciła niemal natychmiast po osiągnięciu koła. Natomiast Sebastian poleciał dalej w kierunku szlaku spływającego z góry Glandass  i tam konsekwentnie przemieścił się, aż do skraju obszaru. Opłaciło się to. Powrót z wiatrem był łatwiejszy i wszyscy przelecieli się na wschodnią ścianę gór nad doliną rzeki Durance. Tam przemieściły się chmury konwergencji fundując prawdziwą jazdę. Sebastian dogonił Mirka i już razem skorzystali ze szczodrości góry Blayeul/ w drodze do południowego punktu, przy nawrocie na północ i podczas dolotu/, która trzykrotnie zafundowała im wznoszenie sięgające 5 m/sek.

Nie wiedzie się naszym przyjaciołom z południa. Do Czechów dołączył Lubor Kuvik ze Słowacji. Mają fantastyczny i dobrze przygotowany zespół. Jednak już w pierwszym dniu pożar silnika przy starcie wyłączył z zawodów ASW22 Petra Krejcirka. Wczoraj Tomana, podobnie jak Mirek, nie spóźnił się na impuls fali i tak jak on męczył się nad drutami przy lotnisku w St.Auban. Natomiast Tichy i Louzecky z klasy 15-metrowej zagapili się wczoraj podczas walki o przetrwanie przed startem i dotknęli „atomowej” strefy, więc cały wyścig na nic. Z kolei Szwedzi rozbili już drugi szybowiec podczas lądowania w terenie,więc ich ambitny start do odmłodzenia kadry narodowej i zaopatrzenia w nowoczesny sprzęt rodzi się w bólach.

Dziś słonecznie i bez wiatru, toteż powinna być dobra zabawa.

Komentarze

Dodano: 12.06.2013Przez: Mirek

+125 punktów nad drugim… nieźle (!)

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com