Gallery
dsc_9262

Marzenia o Patagonii.

[fb_button]

Marzenia o Patagonii.

Każdy miał kiedyś marzenia. Małe, wielkie, realne, nierealne… Dla mnie od wielu lat takim marzeniem było latanie nad Andami a zwłaszcza na fali nad Patagonią. Czyść tych marzeń już się spełniła.

Podczas mistrzostw świata w Chile spędziłem wiele godzin wśród niebotycznych kolosów , rywalizując przy skałach z kondorami, a da Bóg , że za parę godzin będę mógł zatańczyć argentyńskie tango na fali nad rozległymi obszarami pampy.

Zacząłem o tym myśleć jeszcze w realiach żelaznej kurtyny ,gdy wyjazd do sąsiedniej Słowacji był wyprawą a pływanie na regatach po drugiej stronie Bałtyku burżujstwem. Wreszcie nadarzyła się okazja. Patagonię zaczęli odwiedzać Niemcy i Francuzi , zapraszając na wspólne wyprawy innych pilotów. Andyjska fala to wciąż niedostatecznie poznane zjawisko, każdy lot przynosi nowe doświadczenia więc eksploracja przestrzeni, w której czasem tylko przelatują samoloty komunikacyjne , nadal pozostaje wyzwaniem, ale coraz częściej Argentynę odwiedzają piloci z całego świata. Jean-Marie Clemment, do którego wyprawy dołączymy z Wojtkiem i Piotrem , to niezwykły pilot. Jako pierwszy przeleciał on szybowcem na fali 1000km , przeskakując przez Gibraltar z Europy do Afryki. Do dyspozycji będziemy miele dwuosobowy szybowiec Nimbus 4 DM z wyposażeniem niespotykanym w szybowcach. Zabudowano w nim dwie aparatury tlenowe, transpondery, PCAS, oświetlenie do lotów w nocy , reflektor do lądowania , oraz inne elementy wyposażenia pozwalające na starty z lotniska komunikacyjnego i długotrwałe loty na dużej wysokości. Jedyna rzecz, na którą nie możemy liczyć w 100% to pogoda z silnym wiatrem niezbędnym do wzbudzania fali w atmosferze – a ta , jak przystało na rodzaj żeński , bardzo kapryśną jest. Mankamentem jest też niezbyt dobra osłona meteorologiczna.

Nasza wyprawa miała być liczniejsza. Chcieliśmy z Polski wysłać w to niezwykłe miejsce kilka szybowców, na których piloci mogli by latać przez cały zimowy sezon. Niestety w tym roku nie udało się to. Być może w następnym, jeśli nasze doświadczenia będą dobre, uda się namówić więcej osób na TAKĄ WYPRAWĘ. A jest o co walczyć, bo to kraina o ogromnym potencjale dla latania bezsilnikowego. Wystarczy spojrzeć na aktualna tabelę rekordów świata w klasie otwartej, która została zapełniona wynikamy z Argentyny.

Niektóre kilka razy z rzędu poprawiał Klaus Ohlman. Ten niemiecki pilot , specjalizujący się w lataniu z wykorzystaniem prądów dynamicznych, już wiele zimowych sezonów spędził na lotniskach Ameryki Południowej i w swoim dorobku ma między innymi niesamowity przelot na fali, w którym podczas jednego dnia przekroczył odległość 3000 km.

Sebastian Kawa

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com