Gallery
dsc_9262

Mocny polski końcowy akord

[fb_button]

Po czterech tygodniach spiekoty, bez kropli deszczu, ze wszech stron do Teksasu zaczęły się wciskać chmury.

Wyglądało na to,  że w ostatnim dniu zawodów nie będzie lotów,  ale słońce nie oddało do końca pola i między frontem bryzy znad Zatoki Meksykańskiej a chmurami spływającymi z gór Meksyku, oraz frontem wciskającym się od północy, zdołało w warstwie stratocumulusów wypalić dziurę obejmującą południową część stanu.  Było to jednak układ bardzo niestabilny a  warunki do latania rozwinęły się dopiero po południu, więc  wyznaczono zawodnikom trasy oparte o obszary nawrotów z ograniczeniem  czasu lotu do  2 h 15 min dla wszystkich klas. Przejrzysty układ tabeli i duża przewaga Sebastiana na drugim w tabeli Mathias Sthurm’em  nakazywał postawę zachowawczą , aby bezpiecznie utrzymać  zwycięstwo w zawodach. Z tego względu Sebastian i Tomek nie bawili się  w  manewry przedstartowe, lecz  w  założonym czasie odlecieli na trasę. Niemcy zastosowali taktykę na dochodzenie. Bauder odmeldował się w czasie zbliżonym do startu naszych pilotów a Mathias  10 minut później. Nic z tego nie wyszło. Tym razem współpraca naszej pary układała się koncertowo, toteż dość szybko zgubili towarzyszącą im francusko- szwedzką asystę , pięknie wykorzystali warunki lotu i  w pięknym stylu zwyciężyli, uzyskując i średnią prędkość lotu bliską 150 km/h – większą niż  piloci  latający  na wyrafinowanych i  kosztownych  super orchideach klasy otwartej.  Dało to Sebastianowi dodatkowe 200 punktów przewagi nad najgroźniejszym  konkurentem.  Gdyby tak było od początku zawodów z pewnością w klasie 15-metrowej dwa najwyższe   pięterka podium okupowali by Polacy, tak  jak to miało miejsce w klasie 18-metrowej. Zbigniew Nieradka, duch zespołu, obronił swój tytuł mistrza świata, a Łukasz Wójcik wygarnął  Brytyjczykom sprzed nosa srebrny medal. Przyczynił się  do tego niechybnie Mirek Matkowski, śledzący w decydujących konkurencjach poczynania najgroźniejszych rywali.  Także Łukasz Koźlik pięknym akcentem zakończył  te  mistrzostwa, gdyż  w ostatnim wyścigu  ustąpił pola tylko czterem najlepszym pilotom klasy otwartej, choć jego 20 letni Nimbus to jak nie ogolony  brat na festiwalu  piękna i sprawności. Do Polski wróciła też  masywna statua  z brązu za zwycięstwo drużynowe.  Zakończenie , choć w deszczu,  było dla naszej ekipy promienne , lecz tuż po ceremonii trzeba było zrzucić  kościelny przyodziewek i zabrać się za mozolne upychanie szybowców  i sprzęt do kontenera wyprawianego w wielotygodniową podróż do Polski.  Tomasz

 

Komentarze

Dodano: 19.08.2012Przez: Mieszko

Gratulacje!

Dodano: 19.08.2012Przez: Andrzej kozminski

Brawo Sebastian Brawo polacy !!! Gratulacje!!!!

Dodano: 20.08.2012Przez: Mirekk

Piękne fotki :):)

Dodano: 20.08.2012Przez: Andrzej i Max

Gratulacje dla calej Polskiej Ekipy!

Dodano: 20.08.2012Przez: Krzysztof T.

🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂

Dodano: 24.08.2012Przez: Franciszek Kurzaj

Jeszcze raz gratuluje zwyciestwa i pozdrawiam. Ks. Franciszek z San Antonio,Tx

Dodano: 25.08.2012Przez: Krzysztof Potocki

Gratulacje, podziwiam Wasze umiejętności – do spotkania na polskich lotniskach.
Krzysztof P.

Dodano: 25.08.2012Przez: Parajaro

Gratulacje!!!

Dodano: 24.11.2012Przez: sebkaw

Jeszcze raz dziękujemy za okazaną serdeczność i pomoc

© Copyright by Sebastian Kawa

Realizacja: InternetProgressProjekt: Elzbieciak.com